Chyba żaden model w ostatnich latach nie był tak bardzo oczekiwany, jak model transportera Rosomak. To jednak nie dziwi, na rynku modelarskim właściwie nie ma modeli sprzętu używanego współcześnie przez Wojsko Polskie i produkowanego w Polsce. Bywają różnej jakości konwersje żywiczne pojedynczych typów, ale kompletnego modelu wtryskowego jeszcze nie mieliśmy. Do dziś.

Metryczka

Zacznijmy od pudełka. Jeśli ktoś łudził się, że najnowszy zakup ukryje przed oczami czujnej małżonki i tradycyjnie przemyci go w plecaku albo pod marynarką — niech zapomni. Oto zdjecia pokazujące wielkość pudełka w porównaniu do standardowych pudełek modeli 1/35 firmy IBG Models.

Pudełko jest naprawdę duże, ale jest też bardzo solidne. W środku znajdziemy 423 elementy z żółtopiaskowego tworzywa, 33 elementy przezroczyste oraz 23 elementy fototrawione, a także kolorowy plakat A4. Jak widać, większe pudełko zdecydowanie jest potrzebne.

Kalkomanie i wersje malowania

Do wyboru mamy trzy wersje malowania:

• KTO Rosomak, “Żółty”, Afganistan
• KTO Rosomak, “Oko”, Afganistan
• KTO Rosomak, “Bestia”, Afganistan

Niestety, nie są one w żaden sposób opisane w instrukcji. Błąd powstały chyba przy przesyłaniu instrukcji do drukarni, bo do tej pory IBG Models opisywało wszystkie zestawy malowań dość starannie. Na szczęście firma publikuje instrukcje w formacie PDF na swojej stronie i mamy nadzieję, że tam ten błąd zostanie naprawiony.

Instrukcja

Przez szereg lat zwracaliśmy uwagę na niezbyt dobrą czytelność instrukcji IBG Models. Na szczęście “jakość ksero” zniknęła i mamy do dyspozycji bardzo czytelną i dobrze opisaną instrukcję budowy i malowania. Schematy malowania kolorowe, sugerowane farby to Vallejo, AK Interactive oraz Hataka. Nie podano kolorów do malowania elementów wnętrza i to trzeba będzie uzupełnić we własnym zakresie patrząc na fotografie sprzętu. Na szczęście nie ma problemu z ich znalezieniem, a zbliżające się święto Wojska Polskiego z całą pewnością dostarczy kolejnej porcji fotek.

Zawartość pudełka

Firma IBG przygotowała “projekt Rosomak” bardzo starannie, planując wydanie czterech zestawów. Na kolejne jednak przyjdzie nam trochę poczekać (orientacyjne daty podane przez producenta umieszczamy poniżej), ale naszym zdaniem to słuszna polityka. Wiele osób chciałoby mieć więcej niż jedną wersję na półce, a nie każdy może sobie pozwolić na równoczesny zakup więcej niż jednego modelu.

• 35033 — KTO Rosomak Polish APC — listopad 2016
• 35034 — KTO Rosomak w/ OSS-M Turret — wrzesień 2016
• 35035 — KTO Rosomak WEM Medevac — 2017

Elementy fototrawione

Każda z blaszek została bardzo starannie zapakowana w oddzielną torebkę foliową, dzięki czemu nie ma szans na splątanie się i wygięcie części. Łącznie mamy 23 elementy i są to głównie ekrany siatkowe oraz siatki silnika.

Kadłub

Dół i góra kadłuba to dwa największe elementy zestawu i trzeba przyznać, że zostały przygotowane bardzo starannie. Na dole kadłuba znajdziemy odwzorowaną powierzchnię podłogi w przedziale desantowym. Na górnej części bardzo dobrze widać nakładki antypoślizgowe z charakterystyczną fakturą. Mamy też możliwość zbudowania modelu z otwartymi włazami, widać więc będzie wnętrze. Z przyczyn technologicznych przedział silnikowy nie jest otwarty — pozostawienie tak dużego otworu osłabiłoby całą górę kadłuba albo wymusiłoby jej budowę z kilku elementów. Jednak otwarcie drzwi tego przedziału nie będzie problemem nawet dla średnio zaawansowanego modelarza.

Koła

W zestawie otrzymujemy po 4 opony “Nokian”, oznaczone cyfrą “1” i “2”. Warto zwrócić na to uwagę podczas montażu ze względu na układ bieżnika, który jest bardzo ładnie oddany i bardzo wyraźny. Gdyby ktoś preferował opony “Michelin”, wersje żywiczne zostały przygotowane przez Andrzeja “Flachę” Ligockiego. Można je obejrzeć na stronie Andrzeja na Facebooku i tam też należy pytać o sposób ich uzyskania od autora.

Ramka A

W zestawie otrzymamy cztery ramki A, na każdej znajdziemy 42 elementy.

Ramka B

Na ramce znajdziemy 30 elementów.

Ramka C

Na ramce znajdziemy 24 elementy.

Ramka D

Na ramce znajdziemy 13 elementów.

Ramka E

Na ramce znajdziemy 55 elementów.

Ramka F

Jest to ramka, której nie znajdziemy na instrukcji i której 29 elementów nie wliczaliśmy do ogólnej liczby części zestawu. Jeśli komuś się trafi, będzie mógł zrobić inną wersję Rosomaka, choć przy braku instrukcji może to być budowanie w ciemno. Ale skoro już ją mamy, nietaktem byłoby ją ukrywać przed modelarzami.

Ramka H

Na ramce znajdziemy 64 elementy.

Ramka I

Na ramce znajdziemy 16 elementów.

Ramka J

Na ramce znajdziemy 28 elementów.

Ramka N

Na ramce znajdziemy tylko jeden element — wieżę.

Ramka N

W zestawie otrzymamy dwie ramki O, na każdej znajdziemy 7 elementów.

Ramka K — elementy przezroczyste

Na ramce znajdziemy 33 elementy. Tradycyjnie dla IBG mamy krystalicznie czyste “szkło”.

Podsumowanie

To chyba pierwszy w historii tak zaawansowany projekt modelarski zrealizowany przez polską firmę i na pewno pierwszy taki w skali 1/35. Mamy nadzieję, że nie ostatni i również mamy nadzieję, że zostanie zmniejszony do skali 1/72. Poza tym chyba czas zacząć naciskać IBG Models, by w ramach serii ciężarówek zrealizowała Stara 660 (również w obu skalach), a potem zabrała się za szereg innych pojazdów wojskowych LWP i współczesnego Wojska Polskiego. Po modelu Rosomaka wiadomo, że nie będzie się czego wstydzić.

Zestaw w sklepie firmowym IBG Models kosztuje 155 złotych i mniej więcej za tyle powinien być dostępny w sklepach modelarskich. Biorąc pod uwagę ceny innych modeli współczesnego sprzętu wojskowego, jest to cena bardzo atrakcyjna, zwłaszcza gdy brać pod uwagę że wiele modeli z firm konkurencyjnych jest znacznie uboższych, a potrafi kosztować 30-50% więcej.

Oczywiście malkontenci już się pojawili, mówiąc że model “biednie się prezentuje”. Tak, to dosłowny cytat, po którym opadło nam wszystko, co tylko może opaść człowiekowi czytającemu tego typu bzdury. Prawdę mówiąc nie bardzo wiemy, co takiego musi mieć model, skoro makieta silnika, przedział kierowcy, kompletna wieża i pełne wnętrze przedziału desantowego to “bieda”. Po długiej naradzie wyszło nam, że najwyraźniej silnik powinien pracować na bezołowiową, wieża i działko powinny podążąć za wzrokiem właściciela, kadłub powinien mieć ekrany LCD wyświetlające zmieniający się kamuflaż, a producent do każdego modelu powinien dorzucać flaszkę nalewki na piżmie rosomaka oraz dwie puszki konserwy “Militarnej” na zagrychę. Być może wtedy model byłby “OK”, ale może wciąż jedynie “przeciętny”.

Ale nie warto przejmować się marudzącymi, bo im nigdy się nie dogodzi i zawsze skrzaty będą im zanieczyszczać mleko. Patrząc na model z perspektywy normalnego modelarza, który chce skleić model polskiego transportera, znajdziemy tutaj wszystko, czego nam potrzeba. Mamy kompletne wnętrze, mamy otwarte włazy i drzwi, mamy mnóstwo części i całość powinna dać nam masę frajdy, na dodatek za bardzo przyzwoicie ustawioną cenę. Za to też wypada podziękować producentowi, bo kierując się cenami modeli Dragona czy Trumpetera spokojnie mógłby ją podnieść o 30-40 złotych.

Zestaw polecamy z czystym sumieniem, choć chyba jednak nie na pierwszy model w życiu. Natomiast jako projekt urlopowy, ewentualnie coś do dłubania w długie jesienne i zimowe wieczory, to jest to wybór idealny. Modelarze zaawansowani mogą pokusić się o modyfikacje, choćby przez wymianę kół podwozia na te z oponami Michelin, na dodatkowe otwarcie niektórych włazów czy uzupełnienie detali. Przypomnieć też warto zestaw kalkomanii Toro Model, o którym pisaliśmy w maju. Malowania w nich zawarte nie powtarzają tych w zestawie, więc nie wydamy pieniędzy bez sensu na coś, co już mamy. Dedykowanej lufy jeszcze nikt do niego nie robi, ale mamy nadzieję że któraś z firm naprawi to przeoczenie, bo choć lufa z zestawu nie jest zła, to jednak do modelu tej klasy aż chce się wstawić metalową.

Zestaw mogliśmy zaprezentować dzięki uprzejmości firmy IBG Models.